Niezwykle wyrównany przebieg miał tegoroczny Bieg Na Szczyt Rondo 1. W warszawskim biurowcu rywalizowali najlepsi biegacze po schodach z całego świata, a o zwycięstwach wśród mężczyzn i kobiet decydowały odpowiednio 3 sekundy i… pół sekundy! Impreza tradycyjnie wsparła SOS Wioskę Dziecięcą w Kraśniku, do której trafi ponad 37 tysięcy złotych!
Napięcie czuć było już kilka dni przed startem. Malezyjski lider Towerrunning Tour, Wai Ching Soh, który rok temu poniósł w Rondo 1 swoją jedyną porażkę w sezonie, głośno zapowiadał, że przyjeżdża nie tylko po rewanż, ale i po rekord trasy, który od 2014 niezmiennie należy do Piotra Łobodzińskiego i wynosi 3 minuty oraz 27 sekund. Sam Łobodziński z kolei, który do Rondo 1 wrócił po kilkuletniej przerwie, dawał sygnały, że jego forma wreszcie ponownie jest zadowalająca i nie zamierza biernie przyglądać się, jak Malezyjczyk „robi swoje” na jego terenie, gdzie w przeszłości pięciokrotnie zwyciężał. Dodatkowo smaku dodawał start Włocha, Fabio Rugi, który rok temu dość sensacyjnie pokonał Wai Ching Soh, a także mocnego Japończyka, Ryoji Watanabe, dla którego był to debiut w Biegu Na Szczyt Rondo 1. I zgodnie z przewidywaniami, ta właśnie czwórka wyraźnie „uciekła” reszcie stawki i walkę o podium toczyła wyłącznie między sobą.
Bieg na Szczyt Rondo 1. Najlepsi z najlepszych!
Rywalizacja toczyła się w formule dwóch niezależnych biegów na czas, każdy na dystansie 38 pięter. W pierwszej serii jako pierwszy „odpalił” Wai Ching Soh, który wynikiem 3:33 nie pobił co prawda rekordu trasy, ale dość komfortowo wysunął się na prowadzenie. Łobodziński odpowiedział rezultatem 3:41, który dał mu fotel wicelidera oraz 5 sekund przewagi nad Watanabe i Rugą, ale 8-sekundowa strata do lidera nie napawała optymizmem przed serią finałową.
W drugim biegu Soh „wykręcił” jednak czas 3:50, pokazując, że pierwsza seria kosztowała go sporo sił. Doświadczenie Łobodzińskiego pozwoliło mu zachować więcej sił i odrobić kilka sekund. Ale ostatecznie wynik nieco poniżej 3:46 pozwolił jedynie zmniejszyć stratę do niecałych 4 sekund. Trzeci finiszował Fabio Ruga, który w drugiej serii wyraźnie pokonał Japończyka Watanabe.
Gdy wydawało się, że rywalizacja mężczyzn przyniosła już apogeum emocji, do finałowego biegu przystąpiły czołowe zawodniczki. Po pierwszej serii pojedynek w swojej własnej lidze toczyły pięciokrotna zwyciężczyni biegu i dwukrotna mistrzyni Europy, Anna Ficner oraz utytułowana reprezentantka Włoch w biegach górskich, Valentina Belotti. Po pierwszym biegu Polka miała nad Włoszką 3,5 sekundy przewagi i jako pierwsza ruszyła też w finale. Gdy dobiegła na metę zaczęło się nerwowe oczekiwanie na Belotti, który – jak się ostatecznie okazało – w finałowym biegu była szybsza od Ficner o 4 sekundy. To oznaczało, że po dwóch seriach i pokonaniu łącznie 76 pięter, Włoszka zwyciężyła o… pół sekundy!
Podium uzupełniła reprezentantka Niemiec, Verena Schmitz. Stoczyła ona kolejny bardzo zacięty pojedynek z Kaisą Kukk z Estonii, wygrywając ostatecznie o niecałą sekundę.
Rekordowe liczby
W zgodnej opinii zawodników, XI Bieg Na Szczyt Rondo 1 był najmocniej obsadzoną imprezą towerrunningową od wybuchu pandemii. Łącznie zawody ukończyło ponad 550 osób. Istotnym punktem imprezy był też symboliczny bieg dzieci z SOS Wioski Dziecięcej w Kraśniku oraz podopiecznych Fundacji SONI – młodych sportowców z zespołem Downa.
Dzięki środkom z opłat startowych uczestników biegu, do SOS Wioski Dziecięcej w Kraśniku zostanie przekazana kwota 37 382 złotych.