Bliska Wola Tower to chyba najpopularniejsze powstające w Polsce osiedle-wieżowiec. Zlokalizowane w stolicy, określane jest mianem „warszawskiego Hong Kongu”. Dlaczego? Zdaniem architektów, to przykład tzw. patodeweloperki.
Bliska Wola Tower to patodeweloperka?
Portal Money.pl wysłał do spółki spółki J.W. Construction zapytanie dotyczące ich czołowej inwestycji jaką jest osiedle Bliska Wola Tower w Warszawie. Apartamentowiec rośnie w Warszawie, przy al. Prymasa Tysiąclecia. Jest to na warszawskiej Woli, w bliskiej okolicy dobrze znanych warszawiakom osiedli przy ul. Jana Kazimierza. W sumie budynek ma ma aż 840 metrów długości i planowane 92-metry wysokości i prawie 1800 mieszkań. Jak projekt określa deweloper, to kompleks nowoczesnych budynków, a projekt wyróżnia wysoki standard wykończenia oraz nietuzinkowa architektura.
Zdaniem architektów wyróżnia go co innego – min. z powodu 18-metrowych „miniapartamentów inwestycyjnych” w cenie 15 tys. zł za m2. Ponadto, deweloper określa osiedle mianem „zielonego”. Jednak można zwątpić w te oświadczenia biorąc pod uwagę zagospodarowanie przestrzeni ogromnego apartamentowca. Ponadto, jak zarzucają złośliwie krytycy projektu – to efekt pomalowania ścian na zielono. Zdaniem wielu, przypomina on swoim wyglądem krajobraz Hong Kongu z niezwykle małymi mieszkaniami.
Oświadczenie dla J.W Construction Money.pl
Portal Money.pl chciał przeprowadzić wywiad z inwestorem Bliskiej Woli Józefem Wojciechowskim. Szef spółki jednak się nie zgodził i przysłał portalowi oświadczenie. Redakcja zdecydowała się opublikować je w całości. Tłumaczy się w nim z idei projektu oraz jednocześnie zapewnia, że wszystkie apartamenty zostały sprzedane. Czy to oznacza, że taki metraż stanie się standardem? Józef Wojciechowski twierdzi, że inwestycja to odpowiedź na zapotrzebowanie rynku, a dokładniej oczekiwań młodych ludzi. Zależy im na małym mieszkaniu, jednak blisko centrum miasta. Mieszkanie są też dzięki temu atrakcyjne dla inwestorów.
„Małe mieszkania przeznaczone są najczęściej dla ludzi młodych, którzy są na początku drogi życiowej. Potrzebują niezbyt dużych i niezbyt drogich mieszkań, w których nie spędzają długich godzin. Cenią sobie przede wszystkim dobrą lokalizację. Te parametry spełnia Bliska Wola Tower. Warto podkreślić, że małych mieszkań o powierzchni od 24 do 39 m kw. jest w budynku 123 na łączną liczbę 482. Wszystkie znalazły nabywców w pierwszej fazie projektu” – możemy przeczytać w oświadczeniu opublikowanym na Money.pl.
Inwestor podkreśla, że Bliska Wola to nie tylko małe mieszkania – „Większych mieszkań o powierzchni od 43 do 64 m kw. jest w obiekcie Bliska Wola Tower całkiem duża pula, bo 266, a pozostałe 93 mieszkania mają metraż od 69 do 147 m kw. Pojawiające się ostatnio w mediach określenie „klitki” nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Jak widać nasza oferta jest zróżnicowana i każdy może znaleźć coś dla siebie.”
Skąd więc taka inwestycja? „Deweloperzy muszą brać pod uwagę potrzeby wszystkich potencjalnych klientów, oferta musi być dostosowana do różnych potrzeb. Gdyby było inaczej, budowaliby domy, które stałyby puste. (…) Mieszkańcy mają bardzo dobrą opinię o Bliskiej Woli. Zwłaszcza ci, którzy podróżują po świecie, znają światowe metropolie. Mam wrażenie, że krytyka płynie przede wszystkim od tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na mieszkanie w mieście”.