Władze miasta Toruń ponownie wydały pozwolenie na budowę 78-metrowego wieżowca na terenie objętym programem Natura 2000 nad brzegiem Wisły. To kolejna odsłona budzącej emocje sprawy, ponieważ wcześniejszą decyzję zakwestionował wojewoda kujawsko-pomorski po skargach właścicieli sąsiednich działek.
Nowy projekt zakłada budowę zespołu budynków wielorodzinnych: wieży o wysokości 25 kondygnacji i dwóch niższych sześciokondygnacyjnych budynków. Wciąż chodzi o ten sam fragment Winnicy – osiedla położonego malowniczo przy dolinie Wisły.
Urząd Miasta Toruń: nie mogliśmy odmówić
Zdaniem Urzędu Miasta, inwestycja spełnia wszystkie wymogi formalne. Wydanie decyzji było obowiązkiem administracyjnym, a jego zaniechanie mogłoby mieć poważne skutki finansowe dla miasta.
– W obecnym stanie prawnym niewydanie pozwolenia na budowę naraziłoby Gminę Miasta Toruń na konieczność wypłaty odszkodowania – wyjaśnia Marcin Centkowski, rzecznik prasowy prezydenta Torunia. – Szacujemy, że kwota takiego odszkodowania mogłaby wynieść od kilkunastu do nawet kilkuset milionów złotych.
Władze Torunia zaznaczają też, że zgodnie z obowiązującym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, teren ten przeznaczony jest pod zabudowę mieszkaniową.
Historia planów zagospodarowania Winnicy
Teren, na którym planowana jest budowa, już w 2001 roku został ujęty w MPZP jako przeznaczony pod budownictwo mieszkaniowe. Jak przypomina urząd, kolejne zmiany planistyczne były wprowadzane stopniowo – m.in. po oddaniu do użytku mostu gen. Elżbiety Zawackiej. W 2020 roku uchwalono plan dla wschodniej części Winnicy, który umożliwia realizację obecnej inwestycji.
– Każdorazowo zmiany planów poprzedzały procedury planistyczne, w tym konsultacje społeczne – dodaje Centkowski.
Jednak mieszkańcy i radni zwracają uwagę, że poziom informowania społeczeństwa o realnych skutkach tych planów był niewystarczający.
Obawy mieszkańców i aktywistów
Stowarzyszenie Wolna Winnica zapowiedziało już skierowanie wniosku do wojewody kujawsko-pomorskiego o stwierdzenie nieważności decyzji. Zdaniem aktywistów, wieżowiec może powstać w bezpośrednim sąsiedztwie siedlisk rzadkich gatunków ptaków.
– Dolina Dolnej Wisły to ostroja ptasia o randze europejskiej. Występują tu m.in. dzięcioł zielonosiwy, krwawodziób, bąk czy rybitwa czarna – wymienia Joanna Żuchowska ze stowarzyszenia. – Wysoki, przeszklony budynek stanowi poważne zagrożenie kolizji dla ptaków migrujących przez ten teren.
Dodatkowo obawy wzbudza planowana ingerencja w warstwy wodonośne. Teren inwestycji leży w miejscu, gdzie znajdują się podziemne wody pod ciśnieniem. W warunkach suszy hydrologicznej – która dotyka Wisłę – nieumiejętna realizacja inwestycji może doprowadzić do ich utraty.
Radni: nie mieliśmy pełnej wiedzy
Zastrzeżenia mają również toruńscy radni – Bartosz Szymanski, Piotr Lenkiewicz i Margareta Skerska-Roman. W opublikowanym oświadczeniu przyznają, że podczas głosowania nad planem zagospodarowania przestrzennego dla Winnicy nie byli w pełni świadomi, że chodzi o teren objęty ochroną w ramach programu Natura 2000.
– Teraz, po analizie dostępnych dokumentów, wiemy, że planowana inwestycja znajduje się bezpośrednio w granicach obszaru chronionego – czytamy w stanowisku radnych. – To budzi nasze bardzo duże obawy co do skutków środowiskowych oraz jakości przyszłego życia mieszkańców tego rejonu.
Ryzyko ogromnych roszczeń
Miasto przestrzega, że zmiana planu lub odmowa wydania pozwolenia na budowę mogłyby skutkować wysokimi roszczeniami ze strony inwestora. W przypadku uchylenia pozwolenia i niemożności zrealizowania inwestycji, inwestor może wystąpić z pozwem o wypłatę odszkodowania za tzw. szkodę planistyczną.
– Ewentualne przegrane procesy mogłyby mieć długofalowy wpływ na budżet miasta – podkreśla Marcin Centkowski.
Miasto Toruń zapowiada nowe konsultacje
Urząd Miasta planuje kontynuację prac nad zagospodarowaniem zachodniej części Winnicy. Nowe konsultacje społeczne mają potrwać do 2028 roku i uwzględnić postulaty mieszkańców oraz potrzeby środowiskowe.
Czy kontrowersyjna inwestycja na wschodniej Winnicy dojdzie do skutku? Na ten moment wszystko wskazuje na to, że tak. Jednak sprawa z pewnością będzie jeszcze przedmiotem licznych analiz i sporów – zarówno w administracji, jak i w sądzie.
